do wyjazdu pełną parą. Tzn. w moim pokoju sajgon, aparat zmieniony już na wersję "noł nejm", rower dziś wrócił z przeglądu technicznego (żeby było śmieszniej mieszczuch się obraził i zepsuł, więc też został zawleczony do serwisu) wielkie dzięki na ręce serwisu scotta ze Zwierzynieckiej, za expresowe zajęcie się rowerami ;) !!!
Więc póki co odkładam to co mi się przypomni na łóżko, w międzyczasie robię zakupy, wymyślam nowe patenty np. na zamocowanie torby na kierownicę (jak zda egzamin, to rzucę do podpatrzenia). Jeszcze mnie czeka masa załatwień, no i rzeczy które trzeba skończyć koniecznie przed wyjazdem...eh...dziś nie idziemy spać...
oczywiście nadal nie wiem jak objedziemy odcinek z Krakowa do granicy, po raz: to ok. 160km, po dwa: nadal nie mamy mapy :P tzn. mamy jakiegoś tam szita z google :P
Stan na dziś...a gdzie się zmieści ŻARCIEEE !!??
będę myśleć jutro... :/
trzymam kciuki :) jakby co, to ja juz jutro wracam :)
OdpowiedzUsuń