wtorek, 12 lipca 2011

eko szaleństwo


Miałam nadzieję, że mnie oświeci na tym wyjeździe, no wiecie, jakaś wena twórcza i takie inne... no i właściwie nie pomyliłam się :) Pierwsze poszły "pod młotek" trawy i inne chaszcze, przy okazji dowiedziałam się, że umiem pleść palmy! wiem, że na palmy to trochę nie czas, ale skąd mogłam wiedzieć, że mi takie coś wyjdzie!!?? Potem dopadłam korę z drewna, które wcześniej obskubał Wiech. Okazało się, że można i z tego pleść, więc tak powstały bransoletki, które podrasowałam nieco już po powrocie z wakacji. Właśnie poleciały na półkę sklepową :)


1- http://www.magla.pl/product.php?id_product=324
2- http://www.magla.pl/product.php?id_product=323
3- http://www.magla.pl/product.php?id_product=325
4- http://www.magla.pl/product.php?id_product=322

1 komentarz:

  1. :) sliczne :) to ja podrzucam jeszcze jeden pomysl - jak bylam mala, robilam wisiorki z twardej kory, wydlubujac scyzorykiem wzorki pseudoindianskie :)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy