gdybym...
żyła sobie w drugiej połowie XIX wieku to:
chodziłabym zapewne w takiej właśnie kiecy -
niestety pod nią musiałabym zakładać metalowe ustrojstwo tego typu:
buty, myślę że coś w ten deseń:
na głowę to myślę, że idealny byłby kapelusik z imitacją czarnej porzeczki:
oczywiście, nie obyło by się bez dodatków, więc myślę, że jak parasolka, to może taka:
z dodatkowych dodatków, to myślę, że idealne dla mnie byłoby przy pasie coś takiego:
torebunia hmm... pewnie jedna z nich mogłaby wyglądać tak:
tylko niestety na basen musiałabym biegać w takim paskudztwie:
A gdzie tu bagażnik i sakwy założyć hmmmm :/ , się pomyśli, nie taki rzeczy się czarowało he
OdpowiedzUsuńsakwy w XIX wieku!!! oczadział?! ja się zastanawiam czy by mi chłopy w tamtym stuleciu pozwoliły w ogóle wsiąść na rower, chyba jak bym zorganizowała pikietę emancypacyjną-to by akurat było na czasie. Poza tym w turniurze to nie wiem jak by to było (patrz-zdjęcie nr 2)
OdpowiedzUsuńja mogłabym śmigać w takich butach teraz.
OdpowiedzUsuń