piątek, 11 czerwca 2010

okołokrakowski wypad rowerowy

maaatkopana jaki upał!
przecie leje się z człowieka...ja już po wczorajszym roztopieniu zaglądnęłam do indyjskiego (skoro u nich ciągle jest tak ciepło to chyba wiedza w co się ubrać żeby przetrwać!). Więc dziś paradowałam owinięta w bawełnę od stóp do głów : ) i git bo na rower tez się sprawdza, szybko przemaka, ale tez szybko wysycha, no i chroni przed opaleniem "w paski" tudzież jakimkolwiek innym. Roweru było dziś więcej niż co dzień, a to za sprawą Waxmunda i Sławka, którzy zwerbowali mnie na mały wypad. Nawet na tą okoliczność dostałam rower z przerzutkami : D  hehe. To 30 stopni dawało trochę popalić (dosłownie), ale strome zjazdy z kopców rekompensowały wszystko : D. W efekcie dojechaliśmy do Tyńca, zahaczając przed tym o dwa kopce Kościuszki i Piłsudskiego. 
a może jakieś zdjęcie...
(Do dziś nie zdawałam sobie sprawy z tego jaka jestem mała :P ...hehe...)
Nie wiem ile wyszło kilometrów, ale fajnie było pojeździć poza centrum, dojazd do pracy już mi się znudził, można zasnąć jadąc :P

4 komentarze:

  1. :) zazwyczaj korzystam z maps.google, żeby stwierdzić kilometry ;)

    podpisano - koleżanka, z którą nie chcesz jeździć:P

    OdpowiedzUsuń
  2. a tam że od razu nie chcę:P na okołokrakowskie wypady zaproszeni są wszyscy. ja się nie rozstaję z google earth, ale na taki popołudniowy "spacer" to nawet szkoda sprawdzać:P nie no, km było coś koło 40 : )

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem z kyryky, ode mnie jest dużo fajnych miejsc na takie "spacery" i na razie cięzko mi się przemóc, żeby do jazdy po Krakowie zmusić. Wydaje mi się to miasto mało przyjaznym dla rowerów. Ale pewnie w końcu będzie trzeba, bo znajomi nudzą i w sumie własne okolice też już mi się nudzą ;)

    Ale właściwie to ja tutaj z pytaniem do Ciebie. Bo może mi się wydaje, a może Madzię widziałam;) Dnia wtorkowego, przed godziną 10, minut około 30, takie podobne dziewczę zmierzało rowerkiem w stronę jubilatu, w koszulce żółciutkiej jak kaczuszka ;) Nawiasem ja stałam w korku, a ten rowerek chodniczkiem i był już fiu fiu... aż mi z oczu zniknął ;)

    ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. hyhy nie posiadam żółtej podkoszulki niestety

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy