piątek, 22 stycznia 2010

zonk-zwała


Zaspałam ! moja pierwsza myśl dziś rano, kiedy odkryłam na zegarku godzinę 7
W mig się ubrałam i przeklinając budzik, półprzytomna wparowałam do kuchni. Zdziwiłam się ujrzawszy Martitę siedzącą przy komputerze o tak wczesnej porze. - co ty robisz?- dotarł do mojej zaspanej świadomości przerażony głos Martity.
Jak to co ? lecę do pracy!
-...ale ty lunatykujesz?-nadal wybałuszała na mnie oczy. Próbowałam wysilić mózg żeby przetrawił dochodzące sygnały dźwiękowe i wyłonił jakiś sens... na próżno.
-Martita, idę do pracy, codziennie chodzę do pracy-powoli zaczynała mnie irytować. Co ona tu w ogóle robi, spać nie może? przecież w tej siedzibie to ja najwcześniej wstaję! i jeszcze coś bredzi ...
-ale ...ale jest druga w nocy - powiedziała wyraźnie powoli i bardzo dużymi literami - na pewno nie lunatykujesz?
kilka sekund później do mnie dotarło...
-nie, nie lunatykuję... to się kretynizm nazywa - rzuciłam torbę na krzesło i powlokłam się do łóżka ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy