Ci co mięli już okazję współpracować ze mną, doskonale wiedzą, że darzę ogromną sympatią obdrapane mury i sypiące się kamienice :) Pamiętam z liceum na plenerze malarskim podeszła do mnie profesorka z tekstem- wszędzie tyle zieleni, a pani te odpadające tynki maluje...
Mam ten obraz do teraz, nawet wisi w gościnnym u rodziców :)
Dziś natomiast było już zupełnie odpadająco. Zdjęcia w jednym z moich ulubionych miejsc w Krakowie.
Z uroczą skrzypaczką Olą w roli głównej :)
A Ty byłaś kiedyś w ruinach Bielskiego browaru..? To jest dopiero coś!
OdpowiedzUsuńSwoją droga, opuszczona fabryka przy stacji benzynowej została zrujnowana i przerobiona na "paskudny" apartamentowiec :P