piątek, 28 stycznia 2011

łojeny....

niech to szlag! jak się zaraz czymś konkretnym nie zajmę, to oszaleję!
Ostatnio siedziałam parę godzin nad jednym zdjęciem, bo...chciałam zrobić piorun, który podczas burzy trafia w akademik...ale za diabła nie mógł mi ten piorun wyjść. Po dłuższym czasie bezskutecznych starań narysowałam go ręcznie. Trochę to badziewnie wygląda ale już trudno...
Oczywiście było mi mało, a wyobraźnia zaczęła szaleć (jak to ma w zwyczaju kiedy się jej pozwoli). Poszło w temat bajkowy...nic dziwnego. Tym razem ofiarą padł pewien krakowski plac...
Potem mi się znudziło i chwyciłam za akwarele...to się dobrze nie skończy... RATUNKU !!!

2 komentarze:

  1. No faktycznie... Widać, że coś jest "nie halo" :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja zielona ściana, z podświetleniem jest wciąż do zagospodarowania i chętnie widziałaby jakąś wariację florencjo-bajkową na sobie. A tu szeroki uśmiech ode mnie :D

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy