czwartek, 10 lutego 2011

Henryk

własnoręcznie ufilcowany, jak na totalnego świeżaka to wyszedł całkiem całkiem :)

8 komentarzy:

  1. Henryk przypomina mi Ciasteczkowego Potwora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Henio ze swoim pyszczkiem przypomina mi Kermita z Mapetów

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam jestem tutaj świeżakiem ale przeczytałam calutki blog i mam pytanie czy autorka tego blogu planuje dalsze wyjazdy rowerowe po Słowacji wliczając w to tamtejsze cudne zamki? Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź. A blog zagrzewisty(:

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam również :) autorka ma zamiar objechać wszystkie słowackie zamki (te które jeszcze się zachowały) plan kolejnej eskapady jest już rozpisany czeka tylko na dogodny termin realizacji ;)zdradzić mogę jedynie tyle, że tym razem to będzie "bynajmniej nie dziki zachód". W planach na ten rok jest jeszcze niedoszły Krym...ale wszystko po kolei. I cieszę się, że blog się podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za odpowiedź(: Mam tylko jeszcze jedno zapytanie: Czy są chętnie widziani dodatkowi pasażerowie?

    OdpowiedzUsuń
  6. a wschód jest dzikszy i piękniejszy ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. osobiste pytania i inne takie proszę kierować na adres: nakatarsienny@gmail.com :)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy