Przyszedł czas się wytłumaczyć z mojego tajemniczego zniknięcia. Byłam zajęta (ekhm...ten stan nie raczył ulec zmianie) tworzeniem swojego autorskiego sklepu internetowego. Po wielu mękach, bieganinie po urzędach, ciągłym braku wystarczających funduszy, ruszył sklep (co wcale nie oznacza, że wszystkie problemy z nim związane zniknęły). Moja wiara co do tego, że uda mi się wyżyć z zawodu handlowca i wytwarzacza równocześnie, obniżyła się do stanu krytycznego jeszcze przed otwarciem sklepu.
Cóż, sklep jest, ZUSy płacić trzeba, więc teraz czas na reklamę :)
www.magla.pl
Jaaaki wieszak! <3
OdpowiedzUsuń